wtorek, 13 lipca 2010

Wojny kartonowe

Sama ze sobą walczę, bądź udaję, że walczę o nową jakość. Moje imię to Chaos a nie Plan. Cyceroński tekst przykleił mi się do życia tak, jak przykleja się do buta niechciana guma do żucia. Omnia mea mecum porto i nic na to nie poradzisz. Może się przyzwyczaiłam, może już mi wszystko jedno, co mam w plecaku, co mam w torebce? Zawsze, głupia, popełniam ten sam błąd taktyczny. Nigdy nie sprawdzam, co stoi za drzwiami, co się czai w szafie. Kto mieszka za ścianą?

Z premedytacją, na kartonie, w którym przechowuję swoje dwadzieścia trzy lata życia, piszę jakieś "fragile", a przecież nie warto. Się czaić? Żeby co? Żeby się potem rozczarować z dystansu i powiedzieć sobie "no tak, my już tak mamy". Dzisiaj geograficznie uptown stało się downtown, szukajcie mnie w centrum. Chociaż w tym mieście to żadna różnica. Może tak jak w każdym? Może uptown od downtown różni się tylko ilością komarów latem i przejezdnością dróg zimą? Przecież ulice wszystkich miast nocą zlewają się w jedno.

Tłuką mi się po głowie jakieś pytania, po co, dlaczego, czy warto, czy jest sens jakiś, czy się obracać za siebie? Zaraz pojadę szukać na nie odpowiedzi, gdzieś na górskim szlaku, w kolejce na Giewont. W dorocznym rytuale nadjeziornego biwakowania z tymi, którzy są na wyciągnięcie ręki, nogi i kieliszka wódki, a których jednocześnie nie ma w ogóle i nigdy nie będzie. Zaraz pojadę, tylko trzasnę drzwiami, zabiorę swoje kartony, swój czarny kubek i nocną lampkę. Tylko oddam klucze i zapomnę kod do domofonu, żeby nikt nie miał złudzeń, że nie wrócę. Że nic nie tracę i niczego nie żałuję.

Że składam drukowanymi, bo mówić nie ma sensu: skandynawski dystans to ściema, a Ikea produkuje gówniane meble. Tanią podróbkę, namiastkę porządnego, dębowego stołu. Do drzwi z Ikea nie można zapukać o trzeciej nad ranem, na kanapie z Ikea nie wyflacza się swoich życiowych dramatów.

Twój dom jest tam, gdzie ci mówią, że jesteś w domu, durna pało, a nie gdzie ci się wydaje, że w nim jesteś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz