środa, 8 grudnia 2010

Top dziewczynka ze Zbąszynka, czyli nie sraj tam, gdzie jesz.

Zbąszynek, Zbąszynek, piękna okolica... Narasta we mnie rozdrażnienie spowodowane tym, że moja ziemianka, ziomalka?, wygrała sobie program Top Model. Niech się jej wiedzie, oczywiście, niechaj płynie po morzach i oceanach, niech jej ziemia pod stopami lekką będzie. Nie mnie decydować o tym, czy się to niebożę nadaje na światowe wybiegi, czy nie, bo się na tym zwyczajnie nie znam. SMSa nie wysłałam, bo nie miałam zasięgu, a poza tym po prostu pożałowałam pieniędzy i niesmak mnie jakiś ogarnął, jak zobaczyłam prowadzącego z telewizji śniadaniowej w przydużej marynarce z rozpiętymi guzikami.

Niebożę ze Zbąszynka wyrysowało obraz swej rodzinnej miejscowości, która teraz w oczach Polaków jawi się jako koniec świata, gdzie psy dupami szczekają i gdzie ludzie trzymają pieniądze pod poduszką albo w skarpetach. Może ktoś z Radomia albo ze Słupska dał się nabrać na tę iluzję. Może ktoś z Warszawki też. Składa się jednak tak, że ja wiem, jak wygląda rodzinna miejscowość niebożęcia. I psy wcale tam dupami nie szczekają.

Zwykłam sobie żartować, że jadę na wieś, kiedy odwiedzam lubuskie okolice i tak się jakoś stało, że moi znajomi również przejęli ów zwrot. Jakież było ich zdziwienie, kiedy przyjeżdżali do przyjemnego, przytulnego, małego miasteczka, gdzie ludzie są mili, a chodniki pozamiatane. Już pytania, gdzie krowy, kaczki, kury i droga na Ostrołękę, więc odpowiadam, że z tą wsią to taki dowcip był.

W Zbąszynku, miejscowości gminnej, znajduje się niezgorsze liceum, gimnazjum z całkiem sobie atmosferką i prężnie działającymi kołami zainteresowań, przytulna biblioteka, w której można spędzić czas i skorzystać z internetu. Jest kształcące doskonałych leśników technikum zawodowe. Są banki oraz całodobowy sklep monopolowy. Nie brakuje supermarketów i dyskontów spożywczych. Działają bankomaty, jest poczta. W okolicy znajduje się najstarszy w Polsce kościół drewniany, który przyciąga koneserów sztuki. Jest rezerwat przyrody, są obszary chronione Natura 2000, jeśli coś to komuś mówi. Są dwa obiekty sportowe Orlik, a trzeci w budowie. W budowie są również ścieżki rowerowe i obwodnica. Restauruje się parki, pielęgnuje lasy. Miejscowy zakład masarski produkuje wyborne, swojskie wędliny. Otwarto też uroczą kawiarenkę, w której zatrudnienie do niedawna miało wspomniane przeze mnie niebożę.

W gminie pielęgnuje się tradycję i promuje tych, którzy chcą być promowani. Szanuje się folklor i ceni rozwój technologiczny. W gminie jest najniższe w województwie bezrobocie. Wielki zakład przemysłowy daje ludziom zatrudnienie i bony na święta. Hasła "dotacje unijne", "euroregion" oraz "zrównoważony rozwój" nie są tylko ulubionym sloganami urzędników. Przekuwa się je w konkretne działania, czego dowodem jest pierwsze miejsce dla najlepiej rozwijającej się i wykorzystującej fundusze unijne gminy wiejsko-miejskiej w Polsce.

Włodarz, ten sam od lat, zjawia się na wszelkich uroczystościach, na które jest proszony, od otwarcia i poświęcenia stadionu począwszy, na zgromadzeniu koła gospodyń wiejskich przy wódeczce skończywszy. Dla każdego ma ciepły uśmiech i dobre słowo, nie krytykuje, nie ocenia. Wie, co robi. Włodarz ów przy okazji wielu spotkań z mieszkańcami zachęcał do głosowania na pannę z lubuskiej ziemi, która zmagała się z trudami programu Top Model. Wysunął nawet nieśmiałą propozycję, że do studia telewizyjnego na finał wyśle przedstawicieli lokalnej kapeli folklorystycznej, żeby promocja była i wsparcie, ale jakoś się pomysł rozmył. Zamiast tego zorganizował więc dla mieszkańców spotkanie w miejscowym domu kultury, żeby każdy, kto nie ma TVNu albo zwyczajnie chce się zintegrować, mógł przyjść i obejrzeć finał na dużym ekranie i SMSa wysłać.

Młodzi ludzie ze Zbąszynka, których znam i lubię, rozjechali się po całym świecie. Wiadomo, nie wszyscy. Ale wielu z nich robi to co może, chce i lubi. Znam takich, którzy, choć są ze Zbąszynka, byli już w Nowym Jorku, Hamburgu, Wiedniu, Kopenhadze. Podpisali zagraniczne kontrakty, odebrali zaproszenia na międzynarodowe konferencje, uścisnęli dłonie wielkim ludziom. Nie udało im się to dlatego, że podkreślali swą zaściankowość. Bo zaściankowość w takich przypadkach nie istnieje.

Mój sąsiad, z zamiłowania podróżnik, z zawodu historyk (być może były nauczyciel pierwszej polskiej topmodelki) udał się w Himalaje z wyprawą na ośmiotysięczny szczyt. Ot, spełnić marzenie swojego życia. W jego bagażu znalazła się flaga gminy Zbąszynek, z którą on i jego ekipa robili sobie zdjęcia w trakcie wspinaczki w niesprzyjających okolicznościach przyrody. To nie jest lokalny patriotyzm. To zdrowy rozsądek. Żeby potem móc wrócić do domu. Nie do dziury zabitej dechami.

3 komentarze:

  1. ale tan pan to tej marynarki zapiac nie mogl bo za gruby... i za to go chybawywalili z gazety

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem, że ten post jest niejako kontrapunktem dla wypowiedzi Drugiej Pauliny. Wyszło jednak tak różowo, że brakuje tylko znaczka "Sponsorowane przez UMiG Zbąszynek" ;) Albo może Gazetę Lubuską.

    Samych wypowiedzi Drugiej Pauliny w oryginale nie słyszałem, bo raz, że w Hamburgu TVN w telewizorze mi nie mruga, a dwa, że podobno modne było nie oglądanie, a przynajmniej - nie przyznawanie się ;)

    Słyszałem natomiast co mówiła Druga Paulina w DDTVN (w weekendy bywam w Polsce!) i z tej wypowiedzi nijak nie wynikało, że to konkretnie Zbąszynek jest sto lat za Murzynami. Druga Paulina słusznie zauważyła, że ludzie z małych miejscowości mają trudniejszy start chociażby tylko dlatego, że małe skupiska ludzkie mają siłą rzeczy mniej do zaoferowania. Dotyczy to nawet tak skutecznie zarządzanych jak Zbąszynek.

    Napisałem to już koleżance na Facebooku, ale się tu powtórzę: to jest analogiczne do tego, że małym dzieciom wymyśla się dziesiątki zabaw i kupuje dziesiątki zabawek, żeby możliwie mocno stymulować ich rozwój. Większe dzieci po prostu zmieniają "zabawy" i "zabawki", i spora część z nich dotyczy tylko dużych miast.

    Inną zupełnie kwestią jest to, czy trafne było zrobienie z małomiasteczkowości Drugiej Pauliny takiego leitmotifu jej drogi przez Top Model. Moim zdaniem bez tego jej przewaga w finale byłaby tylko bardziej miażdżąca, bo to ładna dziewczyna jest :)

    No i na marginesie, ale nadal w sumie w temacie szans na rozwój: jak Natalka Modrzyk nie wygra wkrótce jakiegoś Idola, Szansy na Sukces czy innego Mam Talent to się wkurwię, przyjadę i sam z tym zrobię porządek ;)

    Pozdrawiam obie Pauliny. No i Natalkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeżeli założenie jest prawdziwe (nie wiem, nie widuję telewizora, o samym programie dowiedziałam się trzy dni temu), to ze wnioskami nie sposób się nie zgodzić.

    I tylko szkoda tego zaginionego decorum.

    OdpowiedzUsuń